Warunkiem zdrowia jest stan homeostazy

By in
Warunkiem zdrowia jest stan homeostazy

Powszechnie wiadomo, że warunkiem zdrowia jest stan homeostazy, równowagi, harmonii. Oznacza to możliwość przepływu komunikacji, energii między świadomością i nieświadomością, między umysłem  i  ciałem. Zaburzona komunikacja może być spowodowana blokadą przepływu informacji, na którą składają się dwa rodzaje zjawisk. Utknięcie – uwięzienie – fiksacja oraz odcięcie, wykluczenie, dysocjacja.

Utknięcie jest dla mnie rodzajem stagnacji w ciele, w myśleniu, uczuciach i może stanowić przyczynę chorób somatycznych lub emocjonalnych. Przyczyną utknięcia  są najczęściej ograniczające założenia, niezaspokojone potrzeby, bolesne uczucia. To jakby część osobowości, która pozostała we wcześniejszym stanie rozwoju i trwa w tej formie latami, podczas gdy pozostałe części  osobowości osiągają dojrzałość adekwatną do wieku biologicznego. Stan ten jest niezwykle kosztowny energetycznie.

To samo dotyczy odcięcia, wykluczenia nieakceptowanej części siebie lub całego konfliktu. Utrzymywanie tego obszaru w izolacji jest równie jak fiksacja kosztowne energetycznie i może prowadzić do chorób. Treści zdysocjowane wydają się być ulokowane na jeszcze głębszym poziomie nieświadomości dlatego też trudno je zaobserwować z zewnątrz. Są to zazwyczaj zapisy  bolesnych doświadczeń, głównie związanych z lękiem, smutkiem, gniewem. Obszary te nie pozostają w niezmienionym stanie tylko są czymś w rodzaju pojemnika, który latami pęcznieje i rozrasta się.

Objaw somatyczny w tym kontekście jawi się cennym komunikatem, niestety najczęściej interpretowanym jako szkodliwy proces uniemożliwiający normalne funkcjonowanie. Często też wartościowy, symboliczny  przekaz w nim zawarty uchodzi uwadze tak pacjenta jak osób leczących, które traktują objaw w kategoriach deficytu lub patologii.

Tymczasem objaw jest szansą na zmianę. Mając taką misję do spełnienia musi być dolegliwy by skłonić osobę chorą do zajęcia się swoimi potrzebami ( wypoczynkiem, relaksem, samorealizacją, bezpieczeństwem). Stopień dolegliwości jest wprost proporcjonalny do natężenia nieświadomej potrzeby zmiany i do „ślepoty „ i „głuchoty” na dotychczasowe, subtelniejsze sygnały.

Choroba bowiem moim zdaniem jest metaforą, symbolem uczuć, potrzeb etc. i wypowiada się w języku symbolicznym. Wystarczy posłuchać relacji pacjenta na temat objawów i samopoczucia. Chociaż opisuje zjawiska somatyczne,  na poziomie metakomunikacji mówi o obszarze cienia w którym od lat tkwią jego potrzeby, uczucia. Ciało to jakby ekran.

Terapia zaczyna się w chwili przełożenia języka somatycznego na metaforyczny i zawarcia w nim sugestii zmiany. Chodzi o odczytanie tego specyficznego szyfru, odkodowanie wspomnianego przekazu i spożytkowanie go w interwencji terapeutycznej. Pacjent zwykle jest wdzięczny za pracę na tym poziomie, ponieważ sam go nieświadomie wybrał. Prowadzenie  w kierunku homeostazy, równowagi, balansu – odbywa się często przy hipnotycznie zaangażowanej uwadze pacjenta, który utknął lub jest zdysocjowany. Objaw jest zatem syreną alarmową, która zgłasza stan nierównowagi. W razie jej zignorowania ,jej sygnał staje się intensywniejszy do ostatecznego włącznie.

Opracowanie Anna Winnicka