Pojęcie „ psychoterapia” wywodzi się z dwóch greckich określeń psyche(dusza) i therapein (leczyć). Wśród psychoterapeutów pojęcie to jest ujmowane jako specjalistyczna metoda leczenia, w której wykorzystywana jest wiedza teoretyczna i umiejętności w procesie niesienia pomocy osobom z objawami neurotycznymi (lękowymi, depresyjnymi), zaburzeniami osobowości i psychosomatycznymi – innymi słowy – z zaburzeniami psychogennymi a także takimi, które mają konsekwencje psychologiczne. W psychoterapii związek jaki powstaje między terapeutą a pacjentem jest podstawowym środkiem leczenia. Najczęstszym celem psychoterapii jest rozwój osobowości, zdrowie psychiczne oraz redukcja chorobowych objawów pacjenta. W Polsce psychoterapia jest prowadzona najczęściej przez psychologów. Reprezentanci tego zawodu stanowią większość członków Naukowej Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, a członkami Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego są nieliczni tylko lekarze psychiatrzy. (L.Grzesiuk 2005)
Psychoterapia polega na pomaganiu pacjentom w tym by sami lepiej pomagali sobie w radzeniu z własnym życiem (J.Mellibruda 2003). Jest to stopniowo przebiegający proces, podczas którego terapeuta próbuje możliwie najpełniej poznać pacjenta. Pomoc terapeutyczna polega wówczas na umożliwieniu doświadczenia bliskiej relacji pacjenta z terapeutą. Niektórzy boją się bliskości, bo są przekonani, że mają w sobie coś nie do zaakceptowania, coś odrzucającego i niewybaczalnego. Przy takim założeniu, fakt, że się w pełni odsłoniło przed innym człowiekiem i mimo to zostało zaakceptowanym, może być potężnym narzędziem pomocy terapeutycznej. Terapeuta jest często jedynym widzem, który ma okazję obejrzeć wielkie dramaty czy akty odwagi. Być może pacjent zwierza się też innym osobom, żadna z nich jednak nie potrafi tak jak terapeuta docenić w pełni wysiłku i doniosłości jego czynów. Pacjenci wiele zyskują dzięki samemu tylko doświadczeniu, że ktoś widzi ich w całości i w pełni rozumie. Zjawisko to nosi nazwę empatii i stanowi cenny trening umiejętności społecznych. Tak więc psychoterapeuta jest zobowiązany do zbudowania z pacjentem relacji opartej na autentyczności, bezwarunkowym szacunku i spontaniczności. Nalega by pacjent z każdą sesją coraz głębiej badał najważniejsze kwestie. W swym najgłębszym nurcie terapia powinna płynąć spontanicznie, podążając zawsze nieoczekiwanymi nurtami nieznanego koryta rzeki. Groteskowo ją zniekształca próba upchnięcia w formułę, która ma umożliwić niedoświadczonym terapeutom przeprowadzenie ujednoliconego cyklu terapii
Pacjent musi się dowiedzieć od terapeuty, że ich wspólnym i najważniejszym zadaniem jest zbudowanie relacji, która sama stanie się czynnikiem zmiany. Terapeuta musi być gotów pójść wszędzie dokądkolwiek chce pójść pacjent, zrobić wszystko co konieczne dla ciągłego budowania zaufania i bezpieczeństwa w ich relacji. Terapeuta powinien znać własną ciemną stronę i umieć z empatią podchodzić do ludzkich pragnień. Doświadczenie własnej terapii pozwala przeżyć wiele aspektów procesu terapeutycznego z pozycji pacjenta.
Większość osób poszukujących terapii ma podstawowe problemy w relacjach z ludźmi. Często nie udaje im się stworzyć i utrzymać trwałych zadowalających relacji interpersonalnych. Psychoterapia ma na celu usuwanie przeszkód na drodze do zadowalających relacji.
Jednym z pierwszych kroków jest zidentyfikowanie problemów interpersonalnych pacjenta. Terapeuta powinien uważnie słuchać i bacznie obserwować Każda pełna codziennych drobiazgów godzina terapii jest skarbnicą danych.
Bardzo ważne jest przygotowanie do terapii indywidualnej. Podczas pierwszej rozmowy warto omówić ważne zasady, mówi się o dyskrecji ,konieczności pełnego odsłaniania się, potrzebie cierpliwości. Odsłanianie siebie jest zasadniczym elementem psychoterapii. Pacjent, który nie odsłoni swojego wnętrza, nie odniesie korzyści z psychoterapii. Cokolwiek czynimy w psychoterapii- tworzymy bezpieczne środowisko, ustalamy relacje oparte na zaufaniu, badamy fantazje i marzenia- wszystko służy zachęcie do ujawniania siebie.
Gdy pacjent skacze na głęboką wodę, otwiera nowe możliwości i ujawnia coś nowego, coś o czym szczególnie trudno mu rozmawiać – co może wprawić go w zakłopotanie, wstyd – warto dbać by zajął się tyleż treścią, co procesem rozmowy. Innymi słowy w jakimś momencie często po gruntownym przedyskutowaniu treści warto, przenieść uwagę na sam akt odsłonięcia się. Najpierw odnieść się do tego bardzo delikatnie i powiedzieć co terapeuta czuje w związku z tym, że pacjent był gotów mu zaufać. Później przejść do pytania, dlaczego właśnie teraz zdecydował się podzielić z terapeutą
Dopóki pacjenci trwają w przekonaniu, że ich podstawowe problemy wynikają z czegoś nad czym nie mają kontroli – z działania innych ludzi, słabych nerwów, niesprawiedliwości społecznej, genów etc. – terapeuci mają ograniczone pole możliwości pomocy. Mogą współczuć, sugerować bardziej adaptacyjne metody reagowania na ataki ze strony otoczenia. Mogą pomagać pacjentom osiągać spokój lub uczyć ich skuteczniej zmieniać warunki życia.
Jeśli jednak mamy nadzieję na bardziej znaczącą zmianę terapeutyczną, trzeba zachęcać pacjentów by podjęli odpowiedzialność – to znaczy, by uznali swój udział we własnym cierpieniu. Nie wszyscy pacjenci są gotowi podjąć odpowiedzialność. Niektórzy szybko zaczynają rozumieć swoją rolę we własnym dyskomforcie, dla innych podjęcie odpowiedzialności stanowi taką trudność, że staje się zasadniczym elementem terapii a gdy już ten krok zostanie zrobiony, zmiana terapeutyczna może nastąpić niemal automatycznie i bez wysiłku. Zatem podjęcie odpowiedzialności to zasadniczy krok w terapii. Gdy już pacjent uzna swój udział w tworzeniu własnego trudnego położenia, zdaje sobie również sprawę, że on i jedynie on ma moc, by sytuację zmienić. Kiedy pacjent spogląda wstecz na własne życie i bierze odpowiedzialność za to co sobie zrobił, może odczuć wielki żal. Terapeuta musi ten żal przewidzieć i próbować go przeformułować. Tak aby pacjent mógł spojrzeć w przyszłość i wyobraził sobie siebie za parę lat i rozważył jak ma żyć teraz, by za parę lat gdy znów spojrzy za siebie nie zalała go ponownie fala żalu.
Opracowanie Anna Winnicka
w tekście wykorzystano obszerne fragmenty pozycji „Dar terapii” Irvina D. Yaloma, IPZ, Warszawa 2003 oraz pozycji” Psychoterapia, Teoria” pod red. L.Grzesiuk, Wyd. Psych. i Kult. Warszawa2005.